Ten film mnie zahipnotyzował. Dialogów jest w sumie mało, w tle gra muzyka - czasem dziwna, czasem zaskakująca, akcja toczy się bardzo wolno. Im dłużej film trwa, tym robi się dziwniej i bardziej brutalnie. Głównym bohaterem jest kierowca-kaskader, który za dnia pracuje na planach filmowych, a w nocy wozi przestępców-pomagając im uciec z miejsca kradzieży. Ryan Gosling jest w tej roli perfekcyjny - za kółkiem maksymalnie skupiony, nigdy nie traci kontroli, ani zimnej krwi. W pracy i życiu - oszczędny w słowach, minimalista we wszystkich możliwych aspektach. Zmiana w jego uporządkowanym życiu przychodzi wraz z kobietą - cichutką sąsiadką, która ma syna i chwilowo radzi sobie w życiu sama, bo mąż jest w więzieniu. Kierowca wikła się w dziwny układ, nie przewidując ceny do zapłacenia, a ta jest bardzo wysoka. Druga połowa filmu to coraz większe komplikacje, mało słów - dużo krwi i łamanych kości, koniec nie przynosi oczekiwanego rozwiązania, happy endu, podsumowania. Warto jednak obejrzeć Drive, bo naprawdę wciąga. Jest niepokojąco inny, dziwny, smutny, straszny, ciekawy.
niedziela, 5 lutego 2012
11. Anonymous
Czy Szekspir aby na pewno był autorem tych wszystkich dzieł, które są mu przypisane? To pytanie nurtuje wielu, także reżysera Anonymous. Film, osadzony w czasach, gdy sztuki Szekspira robiły szał w Londynie i wrażenie na królowej, usiłuje odpowiedzieć na to pytanie. Podsuwa nawet rozwiązanie zagadki, wyjątkowo idiotyczne. Film jest niestrawny. Nie do końca wiadomo, kto jest kim (wszyscy mają lekko żółte i kręcone włosy), retrospekcje są dobijająco chaotyczne, a facet, który gra Szekspira to jakiś idiota. Mocną stroną filmu są sceny w Globe, świetnie pokazana jest reakcja publiczności, ponadczasowość dzieł Szekspira, niezwykłość teatru. Jednak te sceny-perełki giną w ogólnej nijakości tej produkcji. Nie polecamy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)