Najnowsza Mission Impossible: Ghost Protocol jest naprawdę dobrym filmem rozrywkowym,który ma wszystko, co trzeba. Dzieje się w kilku spektakularnych miejscach, między innymi w Dubaju (choć zdjęcia z Moskwy też są niczego sobie). Ekipa wozi się fajnymi samochodami, sprzęt którego używają jest oczywiście najnowszy, najlepszy i najszybszy, a misja do wykonania jest niebezpieczna (jak zawsze). Do tego wszystkiego Tom Cruise, który ma i poczucie humoru i chłopięcy urok i mimo upływu lat nadal skacze po niebotycznych budynkach jak kozica. I jak wisienka na torcie - Simon Pegg, który wzbudza uśmiech na twarzy nawet jak siedzi i nic nie mówi. Miał epizod w 3 Mission Impossible i chyba tak się spodobał, że dostał w czwartej części całkiem sporą rolę. Nadal zajmuje się komputerami. I nosi świetne koszulki. Warto wybrać się do kina na część czwartą, można się pośmiać i trzyma w napięciu. Popcornowa rozrywka na najwyższym poziomie, genialne sceny przebieranek i naprawdę dobrzy aktorzy.
Z tej okazji postanowiliśmy sobie przypomnieć także poprzednie odsłony niemożliwych misji:) Pierwsza jest taaaaka stara, że ciężko się ją ogląda, ale była kręcona w Pradze, więc jest co powspominać jak ktoś był. Część druga to totalny odjazd, bo reżyserował John Woo, który w pewnych momentach tak popłynął, że kino rodem z Hong Kongu się chowa. Trzecia część jest chyba najlepszą ze wszystkich czterech, intygra jest najbardziej wciągająca i nowinki techniczne robią wrażenie. Tak czy siak Mission Impossible to kawał historii kina rozrywkowego i świetny przegląd wszelkich technicznych "wow" z czasu w którym kręcony był dany film. I można się świetnie wyluzować. Wiadomo, że Ethan Hunt uratuje świat w najlepszym z możliwych stylów.
piątek, 30 grudnia 2011
109-112. Mission Impossible: Ghost Protocol i pozostałe trzy misje
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz