Bardzo fajny, poruszający film i do tego zabawny. Historia przyjaźni bardzo bogatego, nieszczęśliwego, sparaliżowanego Paryżanina i biednego chłopaka, który jest jego rękami i nogami. Można się czepiać, że stereotypowo, że bogacz jest biały, a biedak czarny, i że temat oklepany. Jednak to nieprawda. Film w mądry i ciepły sposób pokazuje, że dla nas wszystkich ważne jest to samo: znaleźć trochę radości w życiu. Tematyka jest trudna, ale pokazana lekko, bez zadęcia, bez lania łez. Jeden facet jest sparaliżowany i choć ma masę kasy nie odwróci tego. Nie ma na nic ochoty i nic go nie bawi. I nagle zjawia się ten drugi - nieokrzesany, nie przyzwyczajony do luksusów. I traktuje swojego sparaliżowanego szefa normalnie, co samemu szefowi bardzo odpowiada. Wspólnie znajdują w tym wszystkim sens i każdy staje się przez tę relację bogatszy i mądrzejszy. Koniec filmu jest pełen nadziei i optymizmu. I jak się okazuje, to faktycznie życie pisze najlepsze scenariusze - produkcja ta jest oparta na faktach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz