Polski tytuł to (nie wiedzieć czemu) "Wszystko w porządku", ale nic w tym filmie nie jest w porządku. Zajawki sugerują komedię. Owszem, momentami jest zabawnie, ale nie za bardzo. Dramatycznie też bywa, ale nie na tyle, żeby można było spokojnie powiedzieć- dramat. Generalnie ani świnka, ani morska. Historia? Dzieci dwóch lesbijek - chłopiec i dziewczyna, postanawiają poznać dawcę spermy, której mamy użyły do zrobienia ich. Na początku jest dziwnie, później jest fajnie, a jeszcze później wszystko mocno się komplikuje. Zakończyłabym inaczej, obejrzeliśmy ze względu na nominację do Oscara. Jak dotychczas to chyba najsłabszy z nominowanych filmów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz