niedziela, 6 marca 2011

28. The day after tomorrow

Pojutrze. Jak było w kinach 5 lat temu to nie oglądaliśmy. Obejrzeliśmy z pomocą kina domowego w kryształowej kopii i to były miłe dwie godziny. Oczywiście film jest do bólu amerykański, flaga łopocze, jest prezydent, trudne decyzje, trochę ekologii. Generalnie jednak są świetne efekty specjalne i to one w tym filmie grają najlepiej i najefektowniej. Czasoumilacz, nic głębokiego, ale wizualnie super.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz