niedziela, 13 maja 2012

27. This means war


Powiedzieć o tym filmie, że jest komedią romantyczną, to jak strzelić mu w pysk. Owszem, jest to komedia. Jest parę romantycznych momentów. Ale to jednak film o szpiegach walczących o tę samą kobietę, więc sceny walk, pościgów, wybuchów są TAAAAAKIE. Zaczyna się bez mała trzęsieniem Ziemi, a później też jest nieźle. Dwaj przyjaciele na śmierć i życie, agenci CIA, postanawiają się ustatkować. Niestety dość pechowo upatrują sobie tę samą dziewczynę na partnerkę. Postanawiają, że wygra lepszy. No i się zaczyna. Całe CIA zostaje postawione na nogi, żeby dowiedzieć się o niej wszystkiego, co może pomóc pogrążyć konkurenta. Sama wybranka świadomie umawia się z nimi jednocześnie, ale nie wie, że oni się znają. Poza tym panowie mają też prawdziwą robotę i muszą zlikwidować groźnego przestępcę. Cała historia w bardzo żwawym tempie zmierza do wiadomego finału, a po drodze jest masa świetnego kina akcji i bardzo wiele przezabawnych momentów. I wszystko dobrze się kończy :) W głównych rolach - idealni ludzie do tego scenariusza- Reese Witherspoon, Tom Hardy i Chris Pine.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz