niedziela, 19 grudnia 2010

143. Despicable me


Świetna animacja, właściwie świetna do 3/4 trwania, bo później już jest smętnie i przewidywalnie. Głównym bohaterem jest złoczyńca Gru, który ma na koncie niezwykle spektakularne kradzieże. Jednak Gru coraz młodszy się nie robi, pojawia się ktoś inny, lepszy od niego a Gru nie jest gotowy do przejścia na emeryturę. Żeby przetrwać w biznesie postanawia ukraść Księżyc i raz na zawsze zapisać się w historii. Na swoich usługach ma armię prześmiesznych żółtych stworków,a jego dom to istna twierdza high-tech. Ma też absolutnie genialnego psa. Po drodze adoptuje trzy małe dziewczynki, dla których oczywiście na koniec staje się najlepszym tatusiem. To jest wątek familijny, a gdy się go pominie dostaje się masę świetnych dowcipów i ciętych ripost. Polecam, mimo poprawności politycznej i pochwały rodzicielstwa jako jedynej sensownej rzeczy do osiągnięcia w życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz