niedziela, 7 sierpnia 2011

66. Super 8

Super 8 jest zachwycającym filmem, świeżym, ciekawym. Czerpie z najlepszych wzorców - jeśli ktoś oglądał jako dziecko E.T. albo Goonies, to nie ma mowy, żeby mu się nie podobało. Głównymi bohaterami są dzieciaki - kumple i dziewczynka którzy lubią wspólnie spędzać czas i kręcić amatorskie filmy. Któregoś dnia jednak są świadkiem niezwykłego wydarzenia i właściwie od tego momentu akcja zaczyna się na całego. Akcja dzieje się w USA w latach 80-tych. Dzieciaki grają tak, że klękajcie narody, choć filmem dla dzieci bym tej produkcji nie nazywała. W tym filmie jest wszystko, czego szukałam od dawna i nie mogłam znaleźć - dobry scenariusz, mocna gra aktorska, emocje, poczucie humoru, nienachalne efekty specjalne, brak dłużyzn i logika w tym, co dzieje się na ekranie. Można się na tym filmie pobać, pośmiać, może się zakręcić łezka w oku. Na dwie godziny znowu byłam małą dziewczynką śledzącą z zapartym tchem przygody dzielnych bohaterów. Naprawdę warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz