poniedziałek, 22 sierpnia 2011

76. Sala samobójców

Film z założenia miał być ambitny i nowoczesny jednocześnie (widać wysiłki twórców w tym kierunku). Był straszny szał na punkcie tego, hehe, dzieła, trąbili w mediach, aktorzy skromnie spuszczając wzrok prawili jakież to niezwykłe przeżycie było uczestniczyć. Bla, bla, bla. Świetna sprawa dla zblazowanych 16-tek, które w dzisiejszych czasach i tak mają poprzewracane w dupach. Po obejrzeniu tego filmu na pewno poprzewracało im się jeszcze bardziej. Nie mam mocy by o tym pisać. Wizualnie jest ok, ale treściowo - Hello Kitty dla emo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz