niedziela, 5 września 2010

111. Street Dance 3D


Brytyjska konkurencja dla Step Up. Jeśli chodzi o to ostatnie, to nie jestem na bieżąco, bo oglądałam tylko część pierwszą i dałam sobie spokój bo choć lubię patrzeć na tańczących ludzi to ten film był zwyczajnie pozbawiony sensu.
Co do Street Dance, to oglądałam nie w 3D i moim zdaniem trójwymiar jest zbędny. Fabuła jest prosta, tańca jest naprawdę dużo i naprawdę fajnego (uwielbiam dance crews i tu mogłam nacieszyć oczy), film jest dobrze zrobiony i nakręcony (brytyjskie kino, oni jakoś inaczej trzymają kamerę); jest też mnóstwo dobrej muzyki, której na codzień nie słucham, jednak do filmu pasuje jak ulał. I jeszcze połączono balet ze street dance, co ładnie wyszło.
W obsadzie same gwiazdy aktualne i wschodzące - wyłowione podczas brytyjskiego X-Factor albo Mam talent, do tego jeden mistrz baletu plus dwie sławne - o ile się ktoś interesuje- dance crews: Flawless i Diversity. Wszyscy świetnie wyglądają, dobrze się ruszają i na dodatek ładnie mówią.
Poza tym, jako wisienka na tym słodkim torciku jest relatywnie sporo ujęć Londynu, bardzo ładnych, można sobie pooglądać i powspominać wakacje.
Trudno ten film nazwać wybitnym dziełem, ale jest lekki, jest o tańcu, jest kolorowy i wesoły; jak dla mnie fajny film na sobotę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz